panorama Tokio, źródło: Wikimedia Commons
Podobno
dziewięćdziesiąt pięć procent globalnego budowlanego urobku
powstaje bez udziału architektów*. Niektórzy twierdzą wręcz, że
zaledwie dwa procent z tego, co się na świecie buduje, zasługuje
na miano architektury**.
Jako osoby zajmujące się historią i krytyką architektury mamy na co dzień do czynienia z wizualną reprezentacją tego pięcioprocentowego (trzymajmy się bardziej optymistycznych wyliczeń)
wyjątku od budowlanej normy. Na nasze skrzynki mailowe
każdego dnia spływają dziesiątki newsletterów prezentujących nowe
koncepcje i realizacje architektoniczne, oglądamy setki stron
internetowych, czytamy stosy branżowej prasy. Jest tego dużo,
naprawdę dużo. I nie ma to prawie żadnego przełożenia na
rzeczywistość.
Jakimś cudem nie popadamy w schizofrenię. Może
wynika to z faktu, że fascynują nas także procesy kształtujące
pozostałe dziewięćdziesiąt pięć procent zbudowanego środowiska.
Naszej fascynacji chcemy dać ujście na tym blogu, nie zapominając przy
okazji o tym, czym zajmujemy się zawodowo.
* o
dziewięćdziesięciu pięciu procentach mówi na przykład Hans
Ibelings
** o
dwóch procentach architektury mówi na przykład Daniel Dendra:
http://anotherarchitect.net/lectures/
Naprawdę piękne zdjęcie i dobry artykuł. Może zaciekawi was artykuł na blogiu tutaj - http://twoje-okna.com/
OdpowiedzUsuń